Gdy uczestnicy kolacji/śniadania dobrze się bawili w swoim towarzystwie, co było widać i słychać, zwłaszcza przy opowieściach Grzegorza, Listonosz w tym czasie obserwował ich, choć z pewnej i bezpiecznej dla niego odległości. Zdecydowanie był dobrze zakonspirowany i praktycznie nie do zauważenia w ciemnościach jesiennej nocy warmińsko-mazurskiej. Stał w wodzie w gęsto rosnących trzcinach, gdzie woda […]